Nasi partnerzy:

Content on this page requires a newer version of Adobe Flash Player.

Get Adobe Flash player

Czy poprawność językowa jest ważna?

Na przestrzeni ostatniego wieku status „poprawności językowej” w nauczaniu języka angielskiego przechodził zmienne koleje losu. Nie wchodząc w szczegóły, które mogłyby zainteresować raczej tylko metodyków, pozwolę sobie tylko skontrastować ze sobą dwa radykalnie przeciwstawne poglądy.

Według pierwszego z nich, poprawność językowa (gramatyczna, słownikowa albo fonetyczna) jest absolutnie kluczowa dla opanowania języka obcego. Innymi słowy,  znać język obcy – to umieć posługiwać się nim poprawnie. Nauczyciele i słuchacze powinni się zatem skupić na wyuczeniu czy też wyćwiczeniu wystarczająco perfekcjonistycznych nawyków językowych – czy to przez niekończące się (i raczej monotonne) ćwiczenia gramatyczne, czy to poprzez równie czasochłonne (i jeszcze bardziej chyba nudne) „drille” fonetyczne.

Jak łatwo się domyślić, osiąganie tak perfekcyjnej poprawności jest dosyć uciążliwie i stresujące, skutecznie zabijając przy tym przyjemność uczenia się języka obcego (które powinna być przecież przede wszystkim ogromną intelektualną frajdą!). Co gorsza, bardzo często zupełnie znika wówczas z oczu podstawowy cel nauki języka, którym  jednak  chyba powinna być nauka skutecznej komunikacji.

Z kolei krańcowo odmienny pogląd przyjmuje, że skoro to swobodna komunikacja jest głównym celem, z procesu nauczania powinno się wyeliminować wszystko to, co w jakikolwiek sposób ogranicza ją i hamuje – czyli również dążenie do zachowania względnej choćby poprawności językowej.

A zatem – tak długo jak inni są w stanie nas zrozumieć, kwestia poprawności jest całkiem nieistotna. A każdy kto próbował się kiedyś dogadać np. z Chińczykiem w Chengdu po angielsku, wie że przy odrobinie dobrej woli z obu stron, do zrozumienia potrzeba naprawdę bardzo niewiele. Ponadto, pamiętajmy też, że nawet rdzenni Brytyjczycy są obecnie przyzwyczajeni do obcokrajowców i raczej tolerancyjni wobec ich językowych wpadek. W sumie, zachowywanie poprawności może wręcz zakłócić „spontaniczność” i „swobodę” naszej wypowiedzi.

Powyżej przedstawiłem dwa skrajne poglądy. Gdzie leży słuszność? Czy poprawność językowa jest ważna?

Przede wszystkim należałoby od razu spytać: jak rozumiana poprawność, no i, dla kogo ważna? W jakich okolicznościach? Nieco inaczej będzie przecież wyglądała kwestia poprawności językowej w przypadku robotnika wysyłanego na platformę wiertniczę gdzieś na Morzu Pólnocnym, a dyrektora dużej firmy wybierającego się na negocjacje handlowe do Londynu.

Na ile jednak ważna jest poprawność językowa dla większości osób uczących się angielskiego?

Przypomina mi się tutaj pewne wydarzenie z odległej już, niestety, przeszłości;) Jeszcze jako student wybrałem się samochodem z kumplami na wakacje do Słowenii. Po przyjeździe okazało się, że wszystkie kempingi nad morzem są „zapchane” po brzegi. Co robić, do kogo zwrócić się o pomoc? Zapada zmrok…

Następująca scena – nasz rodak – w średnim wieku, dobrze ubrany wysiada z, jakby to się dzisiaj powiedziało, wypasionego mercedesa i podchodzi do słoweńskich ochroniarzy, strzegących kempingu. Komunikuje się – łamaną, niewyraźną, ale przecież zrozumiałą angielszczyzną. Ochroniarze chyba rozumieją o co mu chodzi, ale bez entuzjazmu wzruszają ramionami. Nasz zrezygnowany rodak odchodzi.

Potem podchodzę ja – młody chłopak w krótkich spodenkach, wysiadający z… litościwie pomińmy milczeniem markę samochodu. I też komunikuję się – tak jak powinien to uczynić przeciętnie nawet zdolny student III roku filologii angielskiej UMCS;)

Ożywienie w oczach ochroniarzy. Uprzejme, nawet usłużne uśmiechy. Któryś leci po mapę i dokładnie tłumaczy, jak dotrzeć do bardzo fajnego kempingu już po drugiej stronie granicy…

Oczywiście, w ostatecznym rozrachunku komunikatywność jest ważniejsza od poprawności (nie mówię tu o nauczycielach języka angielskiego czy o tłumaczach, którzy powinni umieć łaczyć ze sobą perfekcyjnie jedno z drugim). Mimo to…

Warto umieć posługiwać się językiem angielskim w miarę poprawnie, ba, nawet z pewną dozą elegancji. To wzbudza respekt u innych i zwiększa naszą własną satysfakcję. Warto, jeśli tylko czas i okoliczności nam na to pozwalają.

Tak więc, nieustannie szlifujmy nasz angielski. Bez popadania w przesadny perfekcjonizm, bez niepotrzebnego stresu, nie zapominając o tym, że nauka języka powinna być przyjemnością;) Poprawne posługiwanie się angielskim nie jest przecież w końcu wcale takie trudne…

Pomyślmy tylko, co musi wycierpieć Anglik, chcący nauczyć się poprawnej polszczyzny…

Grzegorz Trębicki, Ph. D.

 

Odwiedź również:
dr Grzegorz Trębicki - Private Language Consulting